QUALITY: Zacznijmy od początku twojej kariery zawodowej – skąd pomysł na pracę w nieruchomościach?

RAFAŁ: Do branży nieruchomości trafiłem z sektora Public Relations. To było prawie 10 lat temu. Potrzebowałem wtedy konkretnej zmiany w swoim życiu zawodowym. W naturalny sposób przebyłem drogę od kreowania treści marketingowych, komunikacji wewnętrznej i zewnętrznej w organizacji aż do sprzedaży. Zależało mi, aby mieć większy wpływ na wynik finansowy firmy, którą współtworzę, a co za tym idzie poczucie sprawczości. To właśnie nieruchomości najpełniej stwarzają taką możliwość.

Quality: Co robisz w wolnym czasie? Jakie są Twoje pasje?

RAFAŁ: Od wielu lat niezmiennie najwięcej radości sprawia mi żeglarstwo. Uwielbiam godzinami wpatrywać się w bezkres horyzontu na Morzu Śródziemnym, albo wykonywać dynamiczne manewry na śródlądziu. Każdego roku staram się możliwie jak największą ilość czasu spędzić na wodzie. Mój rekord pozostawania pod żaglami, „bez lądu wokół” wynosi trzy pełne doby, miało to miejsce na Oceanie Atlantyckim, podczas najdłuższego – liczącego ok 2000 mil morskich – rejsu z Malagi na Wyspy Kanaryjskie. W zeszłym roku zadebiutowałem także w regatach.  Razem z drużyną Odyssey Sailing Club – klubu żeglarskiego do którego mam przyjemność należeć – uczestniczyłem jako grotowy w regatach Pucharu Polski Jachtów Kabinowych. Zawody zostały rozegrane na Jezioraku w okolicach Iławy. Miesiąc później już w roli skippera poprowadziłem załogę jachtu w wewnętrznych klubowych regatach na Mazurach. Ponadto w wolnych chwilach nie pogardzę też dobrą książką, szczególnie reportażem, biografią, lub powieścią historyczną. W tej kategorii polecam moje ostatnie odkrycie „Całkiem zwyczajny kraj” autorstwa Briana Portera-Szucsa. Pracując tak dużo z ludźmi odnajduję chwilę wytchnienia pochłonięty lekturą. To naprawdę doskonały sposób na relaks.

Archiwum prywatne Rafała Lewandowskiego

Quality: W Lions Estate realizujesz rekordowe transakcje, z niektórymi ze swoich klientów współpracujesz od lat. Czy spodziewałeś się takiego rozwoju kariery, gdy wstępowałaś w szeregi firmy?

RAFAŁ: Przyznam, że nie zastanawiałem się wtedy nad tym. Starałem się przede wszystkim jak najlepiej poznać branżę, rynek oraz specyfikę pracy brokera nieruchomości. Koncentrowałem się na bieżących zadaniach, aby dostarczyć swoim Klientom optymalnych rozwiązań. Sukces przyszedł stopniowo i gdy patrzę z perspektywy czasu na przebytą drogę, mam poczucie dobrze spełnionego obowiązku.

Do tej pory wyznaję zasadę, iż nie przeliczam poziomu wynagrodzenia z poszczególnych transakcji przed ich finalizacją. Dopiero gdy zadanie jest już finalnie wykonane przychodzi czas na świętowanie i nagrodę. To pomaga mi maksymalnie spożytkować energię, która obok czasu jest najcenniejszym zasobem 

Quality: Nieruchomości, które sprzedasz „od ręki” – jakie to?

RAFAŁ: Po pierwsze zlokalizowane w miejscach, których energię czuję np. Sadyba, Saska Kępa, Stary Żoliborz. To samo tyczy się energii panującej we wnętrzu samej nieruchomości. Po drugie z wyważonym stosunkiem jakości do ceny. Bardzo często mamy do czynienia z sytuacją, gdzie Właściciel ustala cenę ofertową wyłącznie w oparciu o przekonanie, iż jego nieruchomość jest przysłowiowym ósmym cudem świata. Zaś Klienci będą skłonni za nią zapłaci każdą, nawet absurdalnie wygórowaną cenę. Urealnianie oczekiwań obydwu stron transakcji pozwala skutecznie sprzedawać nieruchomości.

Quality: Jacy są klienci, którzy kupują luksusowe nieruchomości?

RAFAŁ: Zazwyczaj bardzo konkretni i ceniący swój czas. Jednocześnie fakt, iż zazwyczaj posiadają dość sprecyzowane oczekiwania odnośnie parametrów poszukiwanej nieruchomości, wcale nie oznacza, że nie pozostają otwarci na sugestię & kreatywne podejście do poszukiwań np. w sferze preferowanej lokalizacji. Segment premium oznacza także obcowanie z ludźmi o wysokiej kulturze osobistej, co również uważam za duży pozytyw. Zdobycie zaufania takich Klientów procentuje później w postaci dalszych poleceń. Czasem taki łańcuszek poleceń zdaje się nie mieć końca…

Quality: Jakie miałeś największe wyzwanie w swojej karierze? Czy któraś z transakcji najbardziej zapadła Ci w pamięć?

RAFAŁ: Było ich sporo i każda na swój sposób wyjątkowa. Natomiast jeżeli miałbym wyróżnić jedną konkretną, to stawiam na „transakcję łączoną”: zakup przez Klientów penthouse’u, do którego finalizacji niezbędna była sprzedaż ich domu na Sadybie oraz mniejszego mieszkania, a to wszystko wydarzyło się już z pandemią koronawirusa w tle. Liczne zwroty akcji i dramatyzm godny scenariusza filmowego. Finalnie skończyło się happy-endem i to dla większej ilości osób, niż pierwotnie zakładałem.

Quality: Co najbardziej lubisz w swojej pracy i w Lions Estate?

RAFAŁ: W pracy najwięcej radości przynosi mi poznawanie nowych ludzi, często wywodzących się z różnych kręgów kulturowych. Każdy ma nieco inne potrzeby i wsłuchiwanie się w nie stanowi szczególnie istotny element na drodze do sukcesu. Pomoc klientowi w znalezieniu wymarzonej nieruchomości, czy to do wynajęcia, czy też zakupu przynosi ogromną satysfakcję. Nie będę też zbytnio oryginalny mówiąc iż wewnętrzna atmosfera jest fundamentem, swoistym credo Lions Estate i to z niej w dużej mierze wywodzą się nasze sukcesy. Bez dbałości o atmosferę, wzajemnego wsparcia, wspólnego świętowania, dzielenia się radościami i trudnościami nie osiągnęlibyśmy nawet połowy tego co mamy. Organiczny rozwój zespołu w połączeniu z dbałością o atmosferę to zawsze będą wartości, którym hołduję. Kolejnym niepodważalnym atutem naszego miejsca pracy jest fakt, iż  nie jesteśmy korporacją. Luźna, choć ustrukturyzowana organizacja pozostawia sporą swobodę działania. Przy tym każdy wie, za co odpowiada i jak skutecznie dążyć do wspólnego celu. Jestem dumny, że wraz z koleżankami i kolegami możemy każdego dnia budować markę Lions Estate. O tej sile świadczą ludzie.

Quality: Jaki jest przepis na sukces w tym zawodzie? Jakie cechy powinien posiadać i czym powinien kierować się dobry agent nieruchomości?

RAFAŁ: Nasza praca ma charakter interdyscyplinarny. Nie wystarczy znać kilka języków obcych, być skrupulatnym, umiejętnie działać pod dużą presją czasu, posiadać umiejętności negocjacyjne, być dyplomatom, umiejętnie poruszać się w przepisach. Dopiero połączenie tych wszystkich umiejętności / cech plus pozytywne nastawienie i odrobina szczęścia pozwalają osiągnąć sukces. Natomiast za najważniejszą cechę skutecznego agenta nieruchomości uważam empatię – umiejętność czytania potrzeb Klienta, a co za tym idzie słuchanie jego potrzeb. Najlepszy sprzedawca, to nie ten, który dużo mówi, lecz ten, który słucha. Umiejętne zbalansowanie cech sprzedawcy, negocjatora, prawnika i psychologa decyduje o skuteczności agenta nieruchomości.

Quality: Jaką miałbyś radę dla młodych osób, które zastanawiają się nad wyborem swojej drogi zawodowej w obszarze nieruchomości?

RAFAŁ: Przede wszystkim poleciłbym szczere odpowiedzenie sobie na pytanie, czy jestem gotowy na nienormowany, elastyczny czas pracy, włącznie z weekendami oraz prowizyjny system wynagrodzenia? W przypadku odpowiedzi twierdzącej można przejść do procesu samodoskonalenia, najlepiej pod okiem godnego zaufania mentora. Kolejną bardzo ważną kwestią jest wybór odpowiedniego miejsca, w którym można zacząć swoją przygodę. Miejsca gdzie z jednej strony otrzymamy fachowe wsparcie przy wprowadzeniu w świat nieruchomości, a z drugiej przestrzeń do rozwoju. Ja takie miejsce znalazłem 7 lat temu! Potem pozostaje już tylko ciężka praca, szlifowanie umiejętności, zbieranie doświadczeń, w tym wzięcie sobie do serca  nieprzejmowania się porażkami, a czerpania radości ze zwycięstw.

Quality: Czy masz jakąś ulubioną dzielnicę Warszawy? Dlaczego akurat ta?

RAFAŁ: W Warszawie jest wiele wyjątkowych miejsc, szczególnie tych nieoczywistych i nieodkrytych. Moją ulubioną dzielnicą pozostaje zdecydowanie Saska Kępa. Niepowtarzalny urok i klimat tego miejsca sprawiają, że ilekroć się tam pojawię czuję spokój a także przypływ endorfin i pozytywnej energii. Uczucie niełatwe do opisania i zdefiniowania. Czar ulicy Francuskiej z jej mnogością kawiarni i restauracji, w połączeniu z sekretami mniejszych, poprzecznych uliczek i wreszcie zieleń Parku Skaryszewskiego… To wszystko razem składa się na wyjątkowość Saskiej Kępy. Może w przyszłości ponownie tam zamieszkam… Mieszkańcy Kępy stanowią pełen przekrój społeczny: młodzi i starsi, dużo artystów, ludzie o zróżnicowanym poziomie zamożności, nie tylko yuppies z zamkniętych, strzeżonych osiedli. Jestem indywidualistą i cenię sobie miejsca z duszą, charakterem. Saska zdecydowanie je posiada.

Quality: Jak z Twojej perspektywy zmienił się rynek nieruchomości w ostatnim roku?

RAFAŁ: Dzisiejszy rynek nieruchomości jest wyjątkowo rozgrzany. Z pewnością na podstawie moich doświadczeń mogę się tak wypowiedzieć o warszawskim segmencie premium. Wysoki poziom inflacji, niskie – prawie ujemne – stopy procentowe spowodowały, iż nabycie nieruchomości stanowi sposób na ochronę kapitału, a wręcz jego pomnożenie w perspektywie czasowej. Obserwuję wyraźną przewagę popytu nad podażą. Klienci dysponujący kilkoma milionami złotych,  zlecający nam poszukiwania wymarzonego apartamentu lub domu coraz częściej uważają, iż wybór i jakość dostępnych nieruchomości jest coraz bardziej ograniczona.

Z pewnością cały czas rośnie i będzie rosnąć znaczenie ofert off-market czyli takich, których nie znajdziemy w Internecie.

Nieoceniona jest również pomoc wyspecjalizowanego brokera, a takich ekspertów w Warszawie wbrew pozorom nie ma zbyt wielu. Serdecznie zapraszam do powierzenia mi do sprzedaży lub wynajmu swoich nieruchomości. Chętnie przeprowadzę również dedykowane poszukiwania. Niemal 10 lat branżowego doświadczenia na szczególnie wymagającym rynku, popartych licznymi osiągnięciami oraz setki zadowolonych Klientów mówią same za siebie.

Rafał Lewandowski,  +48 667 664 070,  rafal.lewandowski@lionsestate.pl